DLACZEGO BÓG POSŁUGIWAŁ SIĘ NARZUCONYM PRAWEM, SKORO JEGO RZĄD OPIERA SIĘ NA PRAWIE PROJEKTOWYM?
Niedawno otrzymałem e-mail z następującym komentarzem:
Teologia prawa konstrukcyjnego, czyli projektowego prawa Stworzyciela — w przeciwieństwie do narzuconego prawa imperialnego — jest niezwykle budująca i przełomowa! Fakt, że śmierć Jezusa nie była zapłatą złożoną rozgniewanemu Bogu, przyniósł mi, szczerze mówiąc, ogromną ulgę. Mam świadomość, że kwestia wiary i uczynków pozostaje tematem nieustannych dyskusji, ale rozumiem też, dlaczego Izraelici mogli sądzić, iż rozgniewany Bóg wymagał od nich dobrych uczynków. Czy można się temu dziwić, skoro Księga Wyjścia pełna jest nakazów i reguł, których musieli przestrzegać? Dlaczego jednak kochający Bóg nakazywał „wytracenie” tych, którzy nie zachowywali szabatu? Czy nie wydaje się to nadmiernie surowe i nie przedstawia Boga jako tyrana, mówiącego: „Masz robić to, co ci każę, jeśli nie chcesz narazić się na śmierć z mojej ręki”? Trudno przecież przekonać niewierzących, że „Bóg jest miłością”, jeśli natrafią na fragmenty takie jak w Księdze Wyjścia 35:1‑3 czy 31:14. Czy mogę prosić o pomoc w zrozumieniu tego zagadnienia?
Otrzymałem także e-mail z pytaniem, jak należy rozumieć Księgę Liczb 15:35 — nakaz ukamienowania człowieka zbierającego drewno w dzień szabatu — w świetle prawa projektowego.
Zrozumienie Biblii często zależy od założeń, jakie przyjmujemy wobec opisanych w niej historii. Trzeba je rozważać w kontekście, w jakim natchnione przesłanie zostało przekazane, oraz starać się uchwycić istotę omawianego problemu. Czy pojmujemy Boże prawo jako prawo projektowe Stworzyciela czy raczej jako prawo narzucone, podobne do praw ludzkich? Jak rozumiemy centralny temat Pisma Świętego? Jakie są zamysły, pragnienia i upodobania Boga — i czy działa On zawsze z wolnego wyboru, czy też w odpowiedzi na wymogi sytuacji, potrzeby lub ograniczone zrozumienie człowieka?
CZYTANIE BIBLII PRZEZ PRYZMAT NARZUCONEGO PRAWA
Wielu szczerych ludzi czyta Biblię tak, jakby była instrukcją obsługi, kodeksem czy zbiorem przepisów — czymś, co precyzyjnie określa, co jest właściwe, a co nie, oraz do czego można się stosować w codziennym życiu. Jednak takie podejście okazuje się zawsze błędne i prowadzi do niezgody, ponieważ wyrasta z fałszywego przekonania, że prawo Boże działa na podobieństwo prawa ludzkiego — czyli systemu wymyślonych reguł, podtrzymywanego groźbą kary. Ci, którzy wierzą w to kłamstwo, poszukują listy obowiązujących „przepisów” i starają się je skrupulatnie wypełniać. W konsekwencji zaczynają postrzegać wiele biblijnych historii jako dowód na to, że Bóg jest surowym dyktatorem: karzącym, zadającym ból i śmierć, a Jego sprawiedliwość utożsamiają z wymierzaniem kary za grzech. Dlatego ich posłuszeństwo staje się próbą uniknięcia kary, a nie odpowiedzią na miłość i prawdę.
Choć w Biblii rzeczywiście zapisane są Boże przepisy i kary dane Izraelitom na górze Synaj przez Mojżesza, ci, którzy rozumieją, że prawa Boże są w istocie prawami projektowymi — protokołami podtrzymującymi całe życie — potrafią wyjaśnić te historie w sposób ukazujący, że stosowanie takich przepisów nie oznacza tego, co twierdzą zwolennicy prawa narzuconego. Tymczasowe wprowadzenie narzuconego prawa nie dowodzi bowiem, że właśnie tak funkcjonuje odwieczny rząd Boży.
Dlaczego więc Bóg posługiwał się narzuconymi prawami, skoro Jego królestwo nie opiera się na nich?
Odpowiedź jest prosta: przepisy dane Izraelowi miały na celu ustanowienie rządu cywilnego w grzesznym świecie, aby wprowadzić porządek i stabilność wśród ludu buntowniczego, nieprawego, egocentrycznego i pogrążonego w grzechu — ludu, którego serca nie zostały odrodzone w miłości do Boga i bliźnich. Był to lud, który nie zawarł jeszcze nowego przymierza (nie miał prawa projektowego wypisanego w sercach i umysłach), i który kierował się tymi samymi zasadami „ja na pierwszym miejscu”, opartymi na strachu i żądzy przetrwania, co otaczający go bezbożny świat — lud dopiero co uwolniony z pogańskiej niewoli.
Narzucone przepisy nigdy nie miały odzwierciedlać rządu Królestwa Bożego; ich celem było raczej ustanowienie porządku społecznego wśród grzesznego ludu, aby uchronić go przed wewnętrznymi walkami, politycznymi intrygami i plemiennymi wojnami (które zaczęły się pojawiać, np. bunt Koracha). Reguły miały stworzyć warunki, w których Izrael mógł wypełnić swoją misję: stać się kanałem, przez który przyjdzie obiecany Mesjasz zapowiedziany w Księdze Rodzaju 3:15; oraz wziąć pod opiekę natchnione Pisma Prawa i Proroków.
List do Rzymian 13 wskazuje, że aby utrzymać porządek w grzesznym świecie, Bóg posługuje się ludzkim, narzuconym prawem poprzez rządy cywilne. Jednocześnie przeciwstawia je prawu miłości, wypisanemu przez Boga na sercu, które umożliwia nam prawdziwe miłowanie bliźnich. Aby pomóc ludziom zrozumieć konieczność posiadania prawa miłości w sercu, Bóg dał im dodatkowe przepisy — zarówno ceremonialne, jak i Dziesięć Przykazań (por. Ga 3). Dziesięcioro Przykazań nie istniało w niebie, gdy Lucyfer się zbuntował; jest to spisany kodeks dostosowany do potrzeb grzesznych ludzi. Aniołom nie nadano prawa, by czcili ojca i matkę (bo nie mają rodziców); grzechy nie mogą przechodzić z pokolenia na pokolenie aniołów (bo się nie rozmnażają); ani nie mogą cudzołożyć (bo nie zawierają związków małżeńskich).
Jezus oznajmił:
Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, to moi słudzy walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz jednak moje królestwo nie jest stąd. (J 18:36 UBG)
Jezus nigdy nie twierdził, że Jego królestwem jest Izrael; przeciwnie, mówił, że Jego królestwo nie jest z tego świata. Tym samym wykluczał Izrael, który funkcjonował według tych samych zasad, co reszta świata — zasad narzuconego prawa, skoncentrowanego na zewnętrznym zachowaniu i stosowaniu wymierzonych kar.
Jednak to Bóg nadał Izraelowi narzucone prawa. Możemy zapytać: „dlaczego?”.
W celu zapewnienia bezpieczeństwa, a zarazem jako narzędzie diagnostyczne, które miało uświadomić ludziom ich śmiertelny stan grzechu, Bóg dał Izraelowi prawo. Miało ono skłonić ich do poddania serc Bogu, aby mogli doświadczyć nowego przymierza, odrodzenia i odzyskania Jego żywego prawa miłości w sercach i umysłach (Jr 31:33; Hbr 8:10). Dawid doskonale wyraził tę prawdę w modlitwie:
Oto miłujesz prawdę wewnętrzną i w głębi serca dasz mi poznać mądrość. Stwórz we mnie serce czyste, o Boże, i odnów we mnie ducha prawego. (Ps 51:6,10)
CZYTANIE BIBLII PRZEZ PRYZMAT RZECZYWISTOŚCI
Aby zrozumieć trudne fragmenty Pisma Świętego, musimy uchwycić istotę problemu spowodowanego przez grzech — nie sprowadza się on do łamania przepisów ani konfliktu z prawem, lecz do utraty stanu doskonałości i popadnięcia w śmiertelną kondycję „występku i grzechu” (Jk 1:15; Ef 2:1), którą odwrócić może jedynie Boże remedium.
W chwili grzechu, Adam i Ewa ulegli przemianie — zostali wyrwani z życiodajnej harmonii z Bogiem i dotknięci zarazą śmierci. A ponieważ wszyscy jesteśmy ich potomkami, poczęci w grzechu i zrodzeni w nieprawości (Ps 51:5), rodzimy się w stanie grzesznym, który zagraża naszemu życiu.
Jednak Bóg kocha nas zbyt mocno, by pozwolić nam umrzeć (J 3:16). Dlatego natychmiast po upadku Adama i Ewy obiecał zesłać Mesjasza, który wybawi ludzkość ze śmiertelnego stanu grzechu (Rdz 3:15). Cały Stary Testament jest historią Boga wiernie realizującego tę obietnicę — wbrew działaniom szatana, który czyni wszystko, by ją udaremnić. Przed potopem szatan niemal osiągnął swój cel, zwodząc całą ludzkość tak, że zatwardzili swoje serca wobec Boga, z wyjątkiem jednego człowieka i jego rodziny. W miłości i miłosierdziu Bóg zastosował środek ocalenia, aby droga dla Mesjasza pozostała otwarta i aby ludzkość mogła otrzymać możliwość zbawienia. (Zobacz blogi: Sprawa potopu: czy Bóg zabija? część 1 i część 2).
Po potopie Biblia przesuwa uwagę z perspektywy globalnej na rodzinę Abrahama, stopniowo koncentrując się na Izaaku, a następnie na Jakubie, ponieważ właśnie z ich potomstwa miał się narodzić obiecany Mesjasz.
ROLA IZRAELA
W czasie, gdy Bóg nadał Izraelowi różnego rodzaju prawa, pragnął ustanowić go jako szczególny naród — zorganizowaną wspólnotę grzeszników, których chciał pozyskać jako swoich przyjaciół, podobnie jak Abrahama. Niestety, tak się nie stało, ponieważ Izraelici nie odrodzili się z nowymi sercami i pozostali nienawróceni (co oznacza, że kierował nimi strach i egoizm), a także okazali się niegodni zaufania. Dlatego Bóg zainterweniował, aby stworzyć społeczeństwo zdolne funkcjonować i przetrwać w otaczającym je grzesznym świecie.
W tym społeczeństwie znalazła się wprawdzie garstka wiernych przyjaciół Boga (którzy nie potrzebowali prawa pisanego, gdyż Boże prawo projektowe było wypisane w ich sercach i umysłach), lecz także wielu buntowników i bałwochwalców (którzy potrzebowali prawa pisanego, aby mogło ich zdiagnozować i zapewnić porządek – 1 Tm 1:8‑11). Dlatego, aby powstrzymać zło i zapobiec rozkładowi społeczeństwa w świecie skażonym grzechem, Bóg ustanowił kodeks postępowania obywatelskiego, obejmujący prawa i kary wspomniane w powyższych e-mailach.
Jednak fakt, że Bóg ustanowił rządy prawa w świecie skażonym grzechem, nie odzwierciedla Jego wiecznego panowania; jest raczej znakiem Jego przychylności, łaski, miłosierdzia i miłości. Ukazuje, że Bóg gotów jest zstąpić z wysokości, wyjść naprzeciw grzesznym ludziom i zapewnić wszystko, co konieczne, aby droga dla Mesjasza pozostała otwarta. Jezus natomiast wyraźnie nauczał o nowym królestwie, opartym na nowym prawie i nowych zasadach, zapisanych w sercach i umysłach, a nie na kamiennych tablicach czy w rejestrach prawnych.
Jezus powiedział:
Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie. I nie powiedzą: Oto tu, albo: Oto tam jest. Królestwo Boże bowiem jest wewnątrz was. (Łk 17:20,21 UBG)
TYMCZASOWOŚĆ NARZUCONEGO PRAWA BOŻEGO
Aby zbawić ludzkość, Bóg musi wykorzenić z naszych serc strach i egoizm oraz wypisać w nich swoje żywe prawo miłości (Hbr 8:10). Nie można tego osiągnąć poprzez narzucone przepisy egzekwowane pod groźbą kary. Dokonuje się to jedynie dzięki prawdzie, miłości i wolności — odwiecznym atrybutom, mocom i prawom Bożym. Dlatego apostoł Paweł napisał: „dobroć Boga prowadzi […] do pokuty” (Rz 2:4 UBG).
Kiedy odzyskujemy zaufanie do Boga, w pokorze przyjmujemy Jezusa Chrystusa do serca jako naszego Przyjaciela i Zbawiciela. On zaś ofiaruje nam remedium, które zdobył jako nasz ludzki zastępca. Aby jednak Jezus mógł stać się naszym Zbawicielem, musiał narodzić się jako człowiek — pojawić się jako część rasy ludzkiej wywodzącej się od Adama. Musiał wejść w rzeczywistość upadłej ludzkości, aby jako jej przedstawiciel móc ją wykurować. Jezus wypełnił to zadanie doskonale, lecz aby było to możliwe, Bóg musiał zachować gałąź rodziny ludzkiej, z której miał się narodzić jako jeden z nas. Musiał również ocalić natchnione Pisma, z których Jezus jako dziecko miał się uczyć niebiańskich prawd — tak samo, jak i my.
Bóg ustanowił więc prawa i kary cywilne, aby zaprowadzić porządek i uchronić społeczeństwo przed rozpadem — społeczeństwo, z którego miał się narodzić obiecany Mesjasz.
DLACZEGO AŻ TAK SUROWE KARY?
Nasuwa się jednak istotne pytanie: dlaczego za tak pozornie drobne wykroczenia Bóg wymagał kary śmierci? Czy nie mógł ustanowić mniej surowych sankcji niż ukamienowanie za zbieranie drewna w dzień szabatu?
Jak zwykle, musimy rozpatrywać to w odpowiednim kontekście: wszyscy potomkowie Adama umierają z powodu śmiercionośnego zakażenia grzechem. Gdyby nie Jezus, każdy człowiek poniósłby wieczną śmierć — włącznie z tym, który został ukamienowany za złamanie szabatu. Trzeba również pamiętać, że każda śmierć opisana w Piśmie Świętym to „pierwsza śmierć”, czyli „sen śmierci”; nie jest to wieczna śmierć, będąca skutkiem nieuleczonego grzechu (tzw. „kara za grzech”). Dlatego Boży nakaz ukamienowania tych, którzy łamali prawo, nie oznaczał ostatecznego końca ich istnienia, lecz jedynie jego powstrzymanie — swoiste „położenie do snu”. Powstaną oni bowiem ponownie do życia w jednym z dwóch zmartwychwstań.
Głównym powodem, dla którego Bóg „uśpił” niektórych ludzi w ten sposób, było zachowanie otwartej drogi dla Mesjasza, aby mógł zbawić swoje stworzenie.
Zrozumienie tych prawd utwierdza nas w przekonaniu, że starotestamentowe przepisy i działania Boga nie były karą za grzech. Według Pisma Świętego istnieje tylko jedna kara za grzech: wieczne nieistnienie. Dlaczego? Ponieważ nieuleczona choroba grzechu odcina człowieka od Boga — źródła życia — i stawia go w rozbieżności z Bożymi prawami, na których życie się opiera. Nie jest to jednak kara wymierzona przez Boga, lecz naturalna konsekwencja oddzielenia się od Niego. Jeśli człowiek nie zostanie ponownie pojednany z Bogiem (tak jak przy stworzeniu), skutki są nieuniknione. Nikt w historii świata nie poniósł jeszcze wiecznej śmierci.
Dlaczego więc ukamienowanie — kara, która wydaje się nam tak surowa? Ilustracją tego może być wydarzenie z 2006 roku, opisane przez Johna Hendrena w audycji radiowej na National Public Radio (USA).
John Hendren postanowił zbadać, dlaczego tak wielu irackich cywilów ginie w strefie działań wojennych: czy przyczyną jest sama wojna, czy też wchodzą w grę inne czynniki. Jego odkrycia okazały się wstrząsające. Dowiedział się o przypadku, w którym właściciel sklepu warzywnego wraz z trzema pracownikami został zastrzelony, a ich sklep podpalono tylko dlatego, że nie wystawiali warzyw zgodnie z nakazem miejscowego duchownego. Ten zabronił ustawiania łodyg selera obok pomidorów, twierdząc, że mogłoby to zostać odczytane w kontekście seksualnym. Mimo zakazu warzywa znalazły się obok siebie, co doprowadziło do śmierci czterech osób i spalenia sklepu.
Gdybyś był sędzią w Bagdadzie, czy uznałbyś ustawienie selera obok pomidorów za poważniejsze przestępstwo niż prowadzenie samochodu po pijanemu? I czy na tej podstawie orzekłbyś karę śmierci za jazdę pod wpływem alkoholu? Oczywiście, że nie! Ale co by się stało, gdybyś zarządzał ludźmi, którzy wierzą, że zestawienie łodyg selera z pomidorami jest przestępstwem zasługującym na karę śmierci? Jaką karę musiałbyś wówczas wymierzyć za jazdę po pijanemu, aby ci ludzie zrozumieli, że jest to co najmniej równie poważne wykroczenie? Jeśli nałożyłbyś jedynie grzywnę w wysokości 500 dolarów, podczas gdy oni uważają, że kombinacja selera i pomidorów zasługuje na śmierć, czy potraktowaliby prowadzenie po alkoholu poważnie?
Bóg spotyka ludzi tam, gdzie się znajdują — w różnych miejscach i okolicznościach. Dlatego ustanowił w tym grzesznym świecie konieczny rząd cywilny, aby utrzymać porządek wśród tych, którzy nie mieli Jego prawa wypisanego na sercach. Wszystko to służyło zachowaniu otwartej drogi dla Mesjasza, który musiał przyjść, aby ocalić ludzkość od wiecznej śmierci. Mesjasz nauczał prawdy — prawdy odwiecznej i niezmiennej — której jednak ludzie jeszcze nie potrafili pojąć:
Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb. Lecz ja wam mówię: Nie sprzeciwiajcie się złemu, ale jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce się z tobą procesować i wziąć twoją szatę, zostaw i płaszcz. A jeśli ktoś cię przymusza, żebyś szedł z nim jedną milę, idź z nim i dwie. Temu, kto cię prosi, daj, a od tego, kto chce od ciebie pożyczyć, nie odwracaj się. Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a swego nieprzyjaciela będziesz nienawidził. Lecz ja wam mówię: Miłujcie waszych nieprzyjaciół (…) i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was; Abyście byli synami waszego Ojca, który jest w niebie. (Mt 5:38‑45 UBG)
Kiedy zrozumiemy, jak działają Boże prawa życia, dostrzeżemy prawdziwy problem grzechu oraz Boży sposób jego rozwiązania w kontekście Wielkiego Boju. Wtedy właściwie pojmiemy Bożą działalność i nie będziemy narzucać Pismu Świętemu naszych ludzkich koncepcji prawa. Starajmy się odczytywać tekst w prawidłowym kontekście — w świetle całego natchnionego Pisma, które pozostaje w doskonałej harmonii z Bożym prawem, Jego metodami i zasadami.











using your credit or debit card (no PayPal account needed, unless you want to set up a monthly, recurring payment).
instead?