Potencjalnie żadna doktryna nie przyczyniła się bardziej do tego, że ludzie odwrócili się od Boga, niż nauka o wiecznym piekle. Sama myśl, że ‘chociaż Bóg jest miłością, to jeśli nie odwzajemnisz Mu tej miłości, będzie cię torturował w ogniu przez całą wieczność’, obróciła miliony ludzi przeciwko naszemu kochającemu Stwórcy.
Kościół anglikański oficjalnie odrzucił tę doktrynę w ubiegłym stuleciu. Wielu ewangelicznych chrześcijan popiera teologa Edwarda Fudge’a, który również odrzucił koncepcję wiecznego piekła. W książce The Fire that Consumes [Trawiący ogień], Fudge zauważa, że ogień spala i unicestwia niepokutujących, a nie torturuje ich przez całą wieczność.
Adwentyści dnia siódmego również wierzą w unicestwienie niepokutujących, jednak ogień pali się tylko na tyle długo, aby pochłonąć grzesznych – i gaśnie.
Czy sam się kiedyś zmagałeś z zagadnieniem piekła? Czy jest to możliwe że Bóg, który jest miłością, stworzył miejsce tortur i męki dla tych, których ponoć kocha? Dobrą nowiną jest fakt, że Bóg jest miłością, i nic w Piśmie Świętym temu nie zaprzecza. Nie musimy więc odrzucać biblii, by wierzyć, że Bóg jest miłością; w rzeczy samej, właściwie zrozumiane wersety biblijne mówiące o trawiącym ogniu są wspaniałym potwierdzeniem Bożej miłości!
Trawiący ogień
Starotestamentowy prorok Izajasz opisuje wieczny ogień w następujący sposób:
Grzesznicy na Syjonie zlękli się, strach ogarnął obłudników: Kto z nas może przebywać przy trawiącym ogniu? Kto z nas może przebywać przy wiecznym płomieniu? (Izajasz 33:14 UBG).
Co jest tu opisane? Czy nie jest to ogień piekielny?
Ale pytanie, które stawia Izajasz brzmi: Kto może wytrzymać w tym ogniu? Kto spędzi wieczność w trawiących płomieniach? Prorok daje również zaskakującą odpowiedź:
Ten, kto postępuje w sprawiedliwości i mówi to, co prawe; ten, kto brzydzi się zyskiem niesprawiedliwym, kto otrząsa swe ręce, by nie brać darów, kto zatyka uszy, by nie słuchać o rozlewie krwi, i zamyka oczy, by nie patrzeć na zło (Izajasz 33:15 UBG).
Co takiego? To sprawiedliwi będą żyć wiecznie w tym ogniu, a nie niegodziwi? Jeśli uważasz, że nie ma to żadnego sensu, nic nie szkodzi. Kiedy pierwszy raz przeczytałem ten fragment, również wydawało mi się to nie do pomyślenia, dopóki nie przeszukałem całej biblii i pozwoliłem odkrytym na jej stronach dowodom ukształtować własne wnioski.
Co zatem objawia Pismo Święte?
- Kiedy Bóg przemawiał do Mojżesza z wnętrza krzewu, krzew płonął, ale nie został strawiony (zob. Ks. Wyjścia 3:2‑4, Dzieje Apostolskie 7:30‑36).
- Kiedy Bóg przybył na Górę Synaj, Jego obecność została opisana jako „ogień trawiący”, ale góra się nie stopiła (zob. Ks. Wyjścia 24:17).
- Kiedy poświęcano Świątynię Salomona, kapłani nie mogli do niej wejść ponieważ blask ognistej chwały Bożej był zbyt jaskrawy, jednak świątynia nie spłonęła (zob. 2 Kronik 5:14, 7:1‑3).
- Przed upadkiem w grzech Lucyfer chodził pośród „ognistych kamieni” obecności Bożej (zob. Ezechiel 28:14,16).
- Bóg zajmuje swój tron i „rzeki ognia” wypływają z Niego, jednak miliardy ludzi stoi w tym ogniu bez żadnego problemu (zob. Daniel 7:9,10).
- Przed ukrzyżowaniem, w ciele wciąż podlegającym śmierci, Jezus został skąpany w niebiańskim ogniu, jednak nie stała mu się żadna krzywda. Jego szaty nawet się nie przypaliły! (zob. Ew. Mateusza 17:2).
List do Hebrajczyków jasno mówi, że „Nasz Bóg (…) jest ogniem trawiącym” (Hebrajczyków 12:29 UBG). W księdze Pieśń nad Pieśniami czytamy: „Miłość (…) jest silna jak śmierć, zawiść twarda jak grób. Jej żar jak żar ognia i jak żarliwy płomień. Wielkie wody nie zdołają zagasić miłości ani rzeki jej zatopić” (8:6,7).
Wielkie Oszustwo
Co to wszystko znaczy? – Kłamstwo, które szatan nam wmówił, brzmi następująco: Miejsce, do którego nie chcesz iść; miejsce, w którym nie chcesz przebywać, jest miejscem wiecznych płomieni i trawiącego, pochłaniającego ognia. Ale, jakkolwiek zadziwiające by się to nie wydawało, jest to miejsce, gdzie sam Bóg przebywa! Sprawiedliwi spędzą wieczność skąpani w płomieniach ognistej obecności Boga, natomiast nienawróceni grzesznicy zostaną pochłonięci w płomieniach tego samego wiecznego ognia.
Przy powtórnym przyjściu Chrystus nie będzie już dłużej przysłaniał swej chwały, ale ukaże się w pełnym blasku swojej świętej, miłościwej, sprawiedliwej istoty, o wiele jaśniejszej niż słońce! Rzeki płonącej miłości będą wypływać z Niego, a ziemia będzie pełna Jego chwały (zob. Izajasza 6:3). Sprawiedliwi zostaną przemienieni przez ożywiające płomienie Jego wielkiej miłości, tak jak Mojżesz został przemieniony kiedy przebywał w obecności Boga – jego twarz wciąż promieniowała niebiańskim blaskiem, kiedy schodził z góry. Mojżesz jednak nie doznał oparzeń trzeciego stopnia, ani nawet jego broda się nie osmaliła!
Ale kiedy Izraelici – niepokutujący, grzeszni i pełni egoizmu – ujrzeli Mojżesza, cofnęli się i błagali go, aby przysłonił twarz, gdyż nie mogli znieść blasku tego niebiańskiego światła (zob. Ks. Wyjścia 34:33‑35).
Ogień nieskończonej miłości jest bolesny jedynie wtedy, gdy umysł nie jest uzdrowiony. Nieczyste sumienie, nieodrodzone serce pełne fałszu i egoizmu nie może znieść światła miłości i prawdy.
„A potępienie polega na tym, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie umiłowali ciemność bardziej niż światłość, bo ich uczynki były złe” (Ew. Jana 3:19 UBG).
Dlatego też biblia mówi, że nienawróceni grzesznicy zniszczeni zostaną blaskiem przyjścia Chrystusa (zob. 2 Tesaloniczan 2:8). Ale jak to możliwe? W jaki sposób ogień, który nie spala krzewów, budynków ani twarzy, może pochłonąć niegodziwych przy ostatecznym sądzie? Cóż to jest za ogień?
Jest to ogień miłości i prawdy, który gloryfikuje lud Boży, oczyszczając jednocześnie ziemię z grzechu.
Ogień trawiący grzech? Cóż to takiego? To nie jest ten sam ogień, co spala rzeczy materialne składające się z atomów, np. domy, meble, książki, ponieważ grzech nie jest zbudowany z materii fizycznej. Grzech to pojęcia, myśli, koncepcje, postawy, przekonania. W swojej istocie grzech składa się z dwóch elementów: kłamstw (szatan jest „ojcem kłamstwa” – Ew. Jana 8:44) i egoizmu. Ogień który spala materię nie może zniszczyć idei; ogień spalający substancje materialne nie może strawić kłamstw i egoizmu.
Paląca prawda
Czym więc można zniszczyć kłamstwo? Prawdą! A czym można strawić egoizm? Miłością! Duch Święty jest Duchem zarówno prawdy, jak i miłości. Co ciekawe, gdy Duch zstąpił na wiernych w dniu Pięćdziesiątnicy, „Ukazały się im rozdzielone języki jakby z ognia, które spoczęły na każdym z nich” (Dzieje Apostolskie 2:3 UBG), ale nikt nie został spalony ani nawet poparzony. Budynek też nie spłonął ani ich ubrania się nie osmaliły. Ten ogień oczyścił za to ich serca i umysły, gdyż był to ogień miłości i prawdy. Fałszywe pojęcia dotyczące Boga zostały usunięte z ich umysłów, a egoizm, niezgoda i zazdrość zostały wypalone z serc. Na nowo zapłonęła w nich miłość! Według obietnicy, zostali ochrzczeni Duchem Świętym i ogniem – ogniem miłości i prawdy (zob. Ew. Mateusza 3:11).
Ale jeśli ten ogień jest ogniem prawdy i miłości, to dlaczego grzesznicy cierpią i umierają, gdy ten ogień płonie? Giną, „ponieważ nie przyjęli oni miłości prawdy, aby zostać zbawionymi” (2 Tesaloniczan 2:10 BTor.2023).
Co dzieje się w umysłach tych, co odrzucają prawdę i trzymają się fałszu, gdy prawda Boża zaczyna jasno świecić? Doznają cierpienia umysłu, udręki serca i katorgi psychicznej. A co dzieje się z tymi, których serca są wypełnione egoizmem, gdy czysta, nieskażona miłość Boża zaczyna płonąć żarliwym płomieniem? „Gdy wróg twój łaknie, nakarm go chlebem, gdy pragnie, napój go wodą [okaż mu miłość!] – żar ognia zgromadzisz na nim (…)” (Ks. Przysłów 25:21,22 BT; zob. Rzymian 12:20). Co dzieje się w umyśle nienawróconych grzeszników, gdy spotykają się twarzą w twarz z czystą miłością i prawdą? Doznają strasznego cierpienia spowodowanego ich nieuleczonym grzechem.
Nie da się uniknąć prawdy. Możemy jedynie opóźnić dzień, w którym staniemy z nią twarzą w twarz. Gdy rozprawimy się z prawdą o sobie, o swojej przeszłości, charakterze, błędach – teraz, gdy trwa jeszcze czas Bożej łaski – doświadczymy przebaczenia, uzdrowienia, odnowienia, odrodzenia, a także życia wiecznego. Możemy też odwlekać ze spojrzeniem prawdzie w oczy i odłożyć je na później; możemy wypierać się, oponować, argumentować, obwiniać kogoś innego, nie przyznawać się czy nawet zaprzeczać prawdzie. Ale jeśli nie rozprawimy się z prawdą teraz, gdy jeszcze jest na to czas, to pewnego dnia, gdy Chrystus powróci, będziemy musieli stanąć twarzą w twarz z niezaprzeczalną boską prawdą.
Jak będzie się tego dnia czuła toksyczna matka czy seksualnie zboczony ojciec, gdy spojrzą w lustro nieskażonej prawdy i zobaczą siebie w swoim prawdziwym stanie, nie mogąc się już dłużej usprawiedliwiać czy okłamywać – ujrzą się takimi, jakimi są w rzeczywistości? Jak będzie się taka osoba czuła mając pełną świadomość, że wyrządzała dziecku wielką krzywdę? Jak będzie się czuła, gdy prawda rozżarzy jej umysł na oczach całego wszechświata?
Płomienie miłości Bożej przysporzą jej strasznego cierpienia, ale nie będzie ono zadane jako zewnętrznie nałożona kara. Cierpienie nie będzie spowodowane paleniem się żywego ciała, ale nieuniknioną udręką duszy zadaną przez niewyznany i nieuleczony grzech. Tak samo jak Mojżesz powrócił ze spotkania z Bogiem pełen miłości i łaski w sercu, a ludzie cofnęli się i skryli przed jego jaśniejącą twarzą, tak też gdy Chrystus powróci od Ojca przepełniony miłością i łaskawością, ci, którzy utwierdzili się w kłamstwach o Bogu, nie mogą znieść blasku miłości i prawdy, więc uciekają, by skryć się przed Jego promieniującym obliczem (zob. Objawienie 6:15,16).
Nadab i Abihu: ilustracja scen końca
Biblia potwierdza, że ogień obecności Bożej pochłania grzech (a nie substancje materialne). Bóg wyraźnie wykazał również, że „ogień trawiący”, który niszczy nienawróconych grzeszników, nie jest ogniem trawiącym materię. W Księdze Kapłańskiej czytamy o synach Aarona, którzy jako kapłani przynieśli przed Pana nieuprawniony (‘obcy’) ogień:
A Nadab i Abihu, synowie Aarona, wzięli każdy swoją kadzielnicę, włożyli do nich ogień, nałożyli na nie kadzidła i ofiarowali przed PANEM obcy ogień, którego im nie nakazał. Wtedy wyszedł ogień sprzed PANA i pochłonął ich, i pomarli przed PANEM. Wówczas (…) Mojżesz wezwał Miszaela i Elsafana, synów Uzziela, stryja Aarona, i powiedział do nich: Zbliżcie się i wynieście waszych braci sprzed świątyni poza obóz. Podeszli więc i wynieśli ich w ich tunikach poza obóz, jak Mojżesz nakazał (Ks. Kapłańska 10:1‑5 UBG).
Ogień Pański „pochłonął ich” – jednak ich ciała nie zostały zwęglone, ani tuniki nie naruszone.
To samo spotka niegodziwych. „Będ[ą] (…) dręcz[eni] ogniem i siarką na oczach świętych aniołów i Baranka” (Objawienie 14:10 BWP). Zauważ, że sama obecność Jezusa (Baranka) przyprawia im cierpienia (udręki). Będą dręczeni „ogniem i siarką” – dlaczego siarką? Termin ‘siarka” pochodzi od greckiego słowa ‘thion’ i oznacza ‘boski ogień’, albo ‘ogień obecności Bożej’.
Kiedy niegodziwi zostaną już ‘pochłonięci’, ich fizyczne ciała wciąż nie będą zniszczone – tak samo, jak to było w przypadku Nadaba i Abihu. Ogień trawiący materię wchodzi na scenę dopiero wtedy, kiedy pozostają jedynie martwe ciała niepokutujących. Apostoł Piotr mówi, że to niesamowicie intensywny i pożerający ogień, „w którym płonące niebiosa rozpuszczą się, a rozpalone żywioły się roztopią”. A kiedy ten pożar ustanie, nowe niebo i nowa ziemia zostaną odtworzone w bezgrzesznej postaci jako miejsce zamieszkania wszystkich sprawiedliwości (zob. 2 Piotra 3:12,13).
Jan w księdze Objawienia mówi:
„A dym ich męki wznosi się na wieki wieków” (Objawienie 14:11 UBG).
Dym to pozostałość po spaleniu czegoś i symbolizuje pamięć o skutkach niewyleczonego grzechu – że przynosi on udrękę i zniszczenie. Ta trudna lekcja nigdy nie zostanie zapomniana we wszechświecie. Sprawiedliwi będą pamiętać przez całą wieczność, że grzesznicy doznali cierpień i zagłady – ale nie z ręki Boga, lecz z powodu swojego śmiertelnego stanu, z którego Bóg pragnął ich uzdrowić, lecz oni odmówili kuracji. Sprawiedliwi przez całą wieczność będą pamiętać, że każdy, kto został na zawsze zgubiony, został zgubiony jedynie dlatego, że wolał stan nieistnienia niż życie we wszechświecie pełnym prawdy i miłości.
Co za wspaniała odwieczna dobra nowina, że Bóg nie jest źródłem cierpienia i śmierci! Biblia dostarcza wiele dowodów, że to grzech powoduje śmierć (np. Rzymian 6:23; Jakuba 1:15; Galacjan 6:8). Co za wspaniała dobra nowina, że – dzięki nigdy nie zapomnianej, objawionej prawdzie – grzech ‘nie powstanie po raz drugi’, a wszechświat Boży i wszyscy zbawieni będą żyć i rozwijać się w bezpieczeństwie, wiecznym pokoju, zdrowiu i szczęściu, w trawiącym ogniu i wiecznych płomieniach obecności Boga!